14 listopada 2014

Junak Radzi: Jak dbać o lakier i chromy w jednośladzie?

Nie od dziś wiadomo, że ludzie kupują oczami, a czysty motocykl jeździ lepiej niż brudny. Dlatego warto dbać o nasze sprzęty nie tylko od strony mechanicznej, ale i od wizualnej. Poza tym podczas dokładnego mycia łatwo jest zauważyć nawet niewielkie usterki lub pierwsze objawy wycieków, czy to oleju czy płynu chłodzącego lub hamulcowego.

Samo mycie to nie wszystko. Każdą powłokę możemy potraktować właściwymi dla niej specyfikami. Oczywiście można zlecić usługę moto detailingu w wyspecjalizowanej firmie. Jednak nic tak nie zbliża kierowcy do jego maszyny jak wspólne pieszczoty 😉 Jak samodzielnie zadbać o wysoki połysk naszego motocykla?

Oczywiście zaczynamy od mycia i dokładnego suszenia. Musimy pamiętać, że wszystkie powłoki muszą być dokładnie oczyszczone z drobin brudu i piachu, który może w kolejnych etapach porysować nam lakier. Tego chcielibyśmy uniknąć. Lakier możemy potraktować najpierw preparatem do usuwania smoły i asfaltu. Najczęściej jest to spray, który należy rozpylić na powierzchni z zabrudzeniami i dać mu chwilę na ich rozpuszczenie. Później miękką ściereczką usuwamy zabrudzenia. Jeśli jest to konieczne powtarzamy czynność aż do zdjęcia wszystkich brudów. Później można przeprowadzić glinkowanie. Do tego stosuje się coś co przypomina plastelinę. Natryskujemy specjalny płyn na obrabiany element i kolistymi ruchami przecieramy glinką powierzchnię. Co to daje? Usuwa drobne zanieczyszczenia z którymi nie poradził sobie szampon podczas mycia. Po glinkowaniu możemy jeszcze raz przemyć lakier i przejść do nałożenia wosku. Jaki wosk? Ciężki wybór. Warto przeczesać fora poświęcone autodetailingowi i dobrać coś co cenowo i jakościowo będzie nam odpowiadało. W zależności od tego co wybierzemy, różne mogą być techniki nakładania. Możemy też spolerować lakier przy pomocy pasty polerskiej i maszyny. To jednak zabawa dla osób doświadczonych. Używając elektrycznej maszyny łatwo można „przeciąć” lakier. Jeśli jesteście na początku przygody z pucowaniem to lepiej obrabiajcie wszystko ręcznie. Po takich zabiegach powłoka lakiernicza powinna wyglądać jak nowa.

Pozostają jeszcze elementy plastikowe, aluminiowe i chromy. Do plastików przeznaczone są specjalne płyny, które przywracają im satynowy połysk i utracony kolor. Przy okazji zabezpieczają je przed szkodliwym działaniem promieni UV. Z aluminium trzeba obchodzić się delikatnie. Wiele elementów nie jest niczym zabezpieczanych więc jeśli użyjemy środków zbyt agresywnych to mogą pozostać zacieki.

Chromy dają duże pole do popisu. Oczywiście właściciele chopperów i motocykli klasycznych będą mieli tu dużo więcej roboty. Chromowane koło, chromowane szprychy, chromowana piasta a do tego dekle na silniku, lusterka, kierownica? W sam raz na długie zimowe wieczory. Do czyszczenia możemy użyć produktów, które polerują, ale i takich, które wchodzą w reakcję chemiczną. Zawsze trzeba dokładnie przeczytać instrukcję obsługi preparatu żeby nie narobić szkód.

Oczywiście przy tego typu pracach niezbędne będą duże ilości szmat. Rewelacyjnie spisują się ściereczki z mikrofibry. Ich zaletą jest możliwość prania i ponownego wykorzystania. Wadą, relatywnie wysokie ceny. Oczywiście można też użyć starych ręczników, koszulek i prześcieradeł. Jeśli macie do dyspozycji pieluchy tetrowe to jest to doskonałe narzędzie.

Pozostały nam jeszcze opony i inne elementy gumowe. Opon w jednośladach nie dotykamy. Nigdy. Jest to bardzo niebezpieczne. Nawet jeśli preparat nałożymy na barki opony to i tak na postoju może on rozprzestrzenić się na bieżnik, a to może doprowadzić do wywrotki na pierwszym zakręcie. Elementy gumowe takie jak węże układu chłodzenia, przewody paliwowe i hamulcowe możemy śmiało potraktować odpowiednim płynem lub żelem. Odzyskają blask i elastyczność. Oczywiście w granicach zdrowego rozsądku.

Czy przekonałem was do działań pielęgnacyjnych? Pewnie nie wszystkich. Wielu motocyklistów stoi na stanowisku, że motocykl jest do jeżdżenia a nie do mycia? Nie mogę się z tym zgodzić. Uważam, że zadbany sprzęt dobrze świadczy o swoim właścicielu.

Damian Śmigielski

Udostępnij:

Dodaj komentarz

POZOSTAŁE WPISY NA BLOGU

Akceptuje Regulamin oraz Politykę Prywatności