23 czerwca 2014

Konserwacja: Mycie motocykla i skutera

Każde urządzenie pracuje lepiej i dłużej jeśli jest odpowiednio pielęgnowane. Nie inaczej jest z motocyklami, motorowerami i skuterami. Istnieje mimo to grupa głosząca hasło: Motocykl jest do jeżdżenia a nie do mycia. No cóż. Mam nadzieję, że tej zasady nie stosują w szerszym zakresie. 😉

Jeśli jednak już ktoś da się przekonać do umycia swojej maszyny to często ma obawy przed zalaniem wodą newralgicznych punktów silnika lub instalacji elektrycznej. I słusznie. Należy jednak pamiętać, że tych miejsc jest więcej. Jak więc bezpiecznie przeprowadzić operację mycia? Najlepiej zacząć od opłukania i namoczenia motocykla lub skutera delikatnym strumieniem wody. Kolejnym krokiem powinno być zastosowanie preparatu myjącego. Mam tu na myśli nie szampon samochodowy, ale coś co najczęściej pojawia się pod nazwą Bike Cleaner. Marka nie ma tu większego znaczenia, ale na pewno nie wolno stosować tak zwanych ?no name? i produktów skrajnie tanich. Mogą one mieć zły wpływ na powłoki lakierowane, chromowane, gumę i plastiki. W najlepszym wypadku zostaną zacieki, w najgorszym wżery trudne lub niemożliwe do usunięcia.

Preparat zawsze trzeba stosować zgodnie z instrukcją i nie pozostawiać go dłużej na motocyklu niż przewidział to producent. Jeśli na owiewkach zalega dużo owadów to możemy wspomóc działanie preparatu miękką gąbką lub rękawicą do mycia aut. Trudno dostępne miejsca można potraktować szczotką lub po prostu pędzlem malarskim. Jeśli wszystkie zabrudzenia już się rozpuściły można przejść do płukania. Jak to robić? Używać wody o niskim ciśnieniu. Nie kierować strumienia w okolicę kolektora ssącego, gaźników, wtryskiwaczy, filtra powietrza, regulatora napięcia, modułu sterującego, łożysk kół i łańcucha. Jeśli mamy do dyspozycji myjkę ciśnieniową to obchodźmy się z nią delikatnie. Generalnie można przyjąć zasadę, że wodę pod ciśnieniem można podawać od przodu motocykla czyli w taki sposób w jaki styka się on z nią podczas jazdy. Należy tylko pamiętać, żeby nie atakować zbyt mocno chłodnicy. Mocny strumień wody może ją uszkodzić. Po umyciu warto wszystko przetrzeć irchą lub ściereczką z mikrofibry. Jeśli mamy do dyspozycji kompresor to warto wodę wydmuchać z zakamarków. Dobrym sposobem na wysuszenie maszyny jest przejażdżka. Nie polecam uruchamiania silnika na postoju. Pozornie woda odparuje, ale na pewno w zakamarkach zostanie. Jeśli po myciu niewysuszony sprzęt zostawimy na przykład na tydzień to może się okazać, że gdzieś pojawiła się korozja. Unikajmy tego.

Po myciu możemy zafundować naszej maszynie nałożenie wosku lub innych środków pielęgnujących. To już zależy od naszej pilności i ilości wolnego czasu. Na pewno właściciele chopperów i motocykli z dużą ilością chromowanych elementów (np. Junak M16 czy M11) będą mieli dużo więcej pracy.

 

Dlaczego warto myć nasze maszyny? Oczywiście ze względów estetycznych. To chyba nie podlega dyskusji. Poza tym piach i błoto zalegające w zakamarkach, niestety są doskonałymi ?akumulatorami? wilgoci. Pod nimi mogą się pojawiać ogniska korozji. Przy okazji mycia możemy też wcześniej zauważyć usterki będące w początkowej fazie rozwoju. No i oczywiście najważniejszy powód. Czyste jednoślady jeżdżą szybciej.

Dla Blog.Junak.com.pl Damian Śmigielski.

Udostępnij:

Dodaj komentarz

POZOSTAŁE WPISY NA BLOGU

Akceptuje Regulamin oraz Politykę Prywatności